17 grudnia minie 38. rocznica tragicznych wydarzeń Grudnia '70 roku w Szczecinie. Od kul milicji i wojska zginęło wówczas 16 osób, a ponad sto zostało rannych.
Bezpośrednią iskrą zapalaną tamtych wydarzeń była podwyżka cen, którą rząd ogłosił 12 grudnia 1970 r. Niektóre artykuły żywnościowe, w tym mięso oraz mąka, miały kosztować kilkanaście procent więcej. W zamian zaoferowano obniżkę cen np. na telewizory, magnetofony czy maszyny do szycia, których nie można było normalnie w sklepach kupić. 17 grudnia 1970 roku w Stoczni im. Adolfa Warskiego (obecnie Stocznia Szczecińska Nowa) zaczął się strajk. Stoczniowcy wyszli na ulice. Stopniowo dołączali do nich pracownicy innych zakładów oraz mieszkańcy Szczecina.
Władze próbowały rozproszyć demonstrantów. Protestujący przeszli do centrum miasta pod gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Wczesnym popołudniem zgromadziło się tam około 20 tysięcy osób. Protestujący chcieli rozmawiać z przedstawicielami KW PZPR, jednak ich żądania nie zostały spełnione. Rozgoryczeni manifestanci podpalili gmach Komitetu.
W odpowiedzi milicja i wojsko zaczęły strzelać w kierunku tłumu. Ludzie wdarli się do gmachu KW. Usiłowali wedrzeć się także do budynków komendy milicji oraz aresztu śledczego. Z okien gmachu, z którego wydobywały się kłęby dymu i płomienie, na bruk wyrzucano meble, sterty papierów, dokumenty i książki.
Według oficjalnych danych w sumie w grudniowych zamieszkach w Szczecinie zginęło 16 osób, ponad 100 raniono. Ciała zabitych chowano po kryjomu, w nocy, a w pochówku mogła uczestniczyć jedynie najbliższa rodzina.
Protest ze spontanicznego zrywu przerodził się wkrótce w zorganizowany strajk okupacyjny. Utworzono Ogólnomiejski Komitet Strajkowy, skupiający w czasie trwania strajku, a więc między 18 a 22 grudnia, 117 zakładów, nie tylko ze Szczecina. Na drodze robotniczych uzgodnień pojawiła się lista 21 postulatów strajkowych, od których spełnienia uzależnione było przerwanie strajku. Wśród nich znaleźć można m.in. żądania utworzenia niezależnych związków zawodowych, trzydziestoprocentowej podwyżki zarobków i zniesienia grudniowej podwyżki cen. Rozpoczęto negocjacje z władzami, jednak ustalenia z nich nie przyniosły znaczących zmian.
Najbardziej aktywnych uczestników protestów spotkały represje ze strony władz komunistycznych - wyrzucano ich z pracy lub przenoszono na inne stanowiska.
Grudniowe zajścia (14-22 grudnia 1970 roku) nie ograniczyły się wyłącznie do Wybrzeża, tj. Gdańska, Szczecina i Elbląga. Do demonstracji i strajków doszło także w Krakowie, Wałbrzychu i innych dużych miastach. Według niektórych historyków w głębi kraju strajkowało wtedy ponad 20 tysięcy osób.
Bilans grudniowych represji był tragiczny: ponad tysiąc osób rannych, co najmniej 42 osób zabitych, przeszło 3 tysiące zatrzymanych. Przeciwko demonstrantom stanęło w sumie 5 tysięcy milicjantów i 27 tysięcy żołnierzy. (PAP)